W końcu! Po kilku nieudanych próbach sadzenia, natknęłam się na wyhodowaną roślinkę w jednym z supermarketów. Problem w tym, że nie wiem jak ją wykorzystywać, by służyła mi na długo, kiedy zrywać liście, w jakich ilościach, jak pozbyć się tego nieprzyjemnego, roślinnego posmaku? Czy jest tu jakiś doświadczony posiadasz Stewii? Może ktoś poda mi przepis na jakiś syropek?
Ps. Ugryzłam mały listek i mimo wcześniej wspomnianego posmaku, naprawdę czuć słodycz! :D
a ja szukam i szukam i nie mogę sie natknąć;( w jakim spotkalaś?
OdpowiedzUsuńA spotkałam w Carrefourze za 7 złotych :) Leć jutro, bo dzisiaj odkryłam, że sprzedają ;D
Usuńproponuje zajrzeć na jakieś rynki, bazarki itp ja kupiłam tam swoją za 8zł.
OdpowiedzUsuńJa już roślinkę zakupiłam, tylko nie umiem jej odpowiednio "przyrządzić" ;)
UsuńCzekam na pomysły, bo nigdy stewii nie kupiłam...
OdpowiedzUsuńczesc, znalazlam cos na ten temat
OdpowiedzUsuń1.listki mozna wysuszyc i dodawac do herbaty i potraw,
lub zalewamy goraca woda, po 10 - 30 minutach mamy "slodzik",
mozna tez do wszystkiego uzywac.
2. 200ml wody + filizanke swiezych lisci stevii ( 200ml )
gotowac przez 10 minut.
odcedzic, wlac do butelki, ostudzic.
przechowywac w lodowce ( do 6 miesiecy )
pozdrowienia, iza
ja się w zeszłym roku przymierzałam do zakupu...W tym może mi się już uda+ planuję posadzić inne liście ;) Co do stewii, to też nie jestem zwollenikiem tego posmaku- jest tez obecny w komercyjnych stweiowych słodzidłach.
OdpowiedzUsuńKupuje stewie ale nie wiedzialam ze mozna dostac swieza roslinke :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
ja już mam taką skroploną kupioną więc nie pomogę ;)
OdpowiedzUsuńjak wyżej już ktoś napisał, można ją suszyć :) można używać do pieczenia. Też muszę kupić już wyhodowaną bo sama nie potrafiłam tego zrobić :(
OdpowiedzUsuń