Jak wiadomo regularne jedzenie to podstawa w zdrowym odżywianiu. Kiedy trzymałam się tej zasady mój rozkład posiłków w ciągu dnia wyglądał tak:
06:00 - śniadanie
09:20 - II śniadanie
12:00 - większy posiłek
06:00 - śniadanie
09:20 - II śniadanie
12:00 - większy posiłek
15:00 - obiad
18:00 - kolacja
Godziny jedzenia były oczywiście dopasowane do mojego planu dnia w ciągu roku szkolnego i dużo łatwiej było mi się ich trzymać. Niestety ostatnio bardzo źle mi to wychodzi. W wakacje nie wstaję już przecież tak, by zjeść śniadanie o szóstej i popędzić w pośpiechu do szkoły nie myśląc aż tyle o jedzeniu. Ponadto zajadam smutki! Wstaję dopiero na drugi posiłek i mam też obawy, że kiedy omijam ten pierwszy, zjem za mało kcal, co może bardzo odbić się na zdrowiu. Taki strach "poanoreksjowy".
Co skłoniło mnie do wzięcia się za siebie, to nieprzyjemne komentarze, które zaczęłam dostawać od bliskich na temat swojej sylwetki. Ja nie jestem nią tak przerażona, poprzez fascynację południowymi kształtami, ale samopoczucie także nie należy do najlepszych kiedy czuję się taka wypchana.
Mój problem polega na opychaniu się wszystkim na raz z samego rana. Rano mam ochotę dosłownie na wszystko. Mam chęć spróbować każdego możliwego smaku! To nienormalne, ale tak właśnie czuję. Opycham się i nie mam siły nic zrobić tylko siąść na tyłku przed tv i dalej coś chrupać!
Ach te zaburzenia odżywiania! No ale czas z tym skończyć! Zaczęłam nawet jeździć na rolkach. Piszę ten post, bo może łatwiej mi będzie zacząć znowu normalnie jeść, kiedy wiem, że obiecałam to bardziej publicznie.
Mój problem polega na opychaniu się wszystkim na raz z samego rana. Rano mam ochotę dosłownie na wszystko. Mam chęć spróbować każdego możliwego smaku! To nienormalne, ale tak właśnie czuję. Opycham się i nie mam siły nic zrobić tylko siąść na tyłku przed tv i dalej coś chrupać!
Ach te zaburzenia odżywiania! No ale czas z tym skończyć! Zaczęłam nawet jeździć na rolkach. Piszę ten post, bo może łatwiej mi będzie zacząć znowu normalnie jeść, kiedy wiem, że obiecałam to bardziej publicznie.
A może któraś z Was ma/miała podobne problemy? Może ktoś służy jakimiś poradami? :)
A co jeśli ktoś idzie spać po 24? Wtedy kolacja się przesuwa, prawda?
OdpowiedzUsuńOczywiście :) Ja normalnie jem ok 3 h przed spaniem. Ale oczywiście w wakacje to co innego ;P
UsuńJa tez nie należę do osób szczupłych, i przestałam się już przejmować swoją wagą.
OdpowiedzUsuńA co do jedzenia ograniczyć puste kalorie, słodycze i spółka, a zacząć jeść więcej owoców i warzyw oraz więcej ruchu. POWODZENIA :)
Dzięki za otuchę, Elu! :) Udało mi się spiąć od wczoraj i to mnie tylko napędziło! :))
UsuńJa mam na odwrót. Z rana na nic nie mam ochoty a jak wracam ze szkoły to bym mogła zjeść całą lodówke na raz.
OdpowiedzUsuńTo był mój problem za czasów, gdy jadłam stanowczo za mało i wszystkiego sobie odmawiałam!
UsuńWażne by się odżywić - najpierw zdrowie,potem waga i inne takie;)
OdpowiedzUsuńDużym wsparciem dla regularnego jedzenia jest bilansowanie diety. To proste, ale mało kto z tego korzysta. Od paru miesięcy korzystam z dziennika diety i moje posiłki są zbilansowane. Spróbujcie.
OdpowiedzUsuńRegularność w posiłkach rzeczywiście jest ekstremalnie ważna dla zdrowia i postępów w odchudzaniu - świetny post
OdpowiedzUsuńRegularność - to właśnie z tym mam duży problem jeśli mówimy o jedzeniu, a wszystko przez pracę i przez to, że jestem wiecznie zabiegana.
OdpowiedzUsuń